Dlaczego młodzież wstydzi się Boga
Marketing ateistyczny doprowadził do tego, że Jezusa przedstawia się jako "Jezusika", który urodził się, a potem dał się poniewierać, kopać i zabić. Jezus - świętoszek. To nie wzór, który mógłby zaimponować chłopakowi. Zapomina się o tym, że Jezus był przewrotowcem, buntownikiem. Stawiał czoła wysoko postawionym osobistościom i już przed ukrzyżowaniem narażał się na śmierć. Narody Bliskiego Wschodu nie tylko teraz, ale tym bardziej dwa tysiące lat temu, znane były ze swojej zapalczywości. Jezus przewyższał wszystkich wiedzą i inteligencją - nikt nie był w stanie go zagiąć. Czy nie jest to wzór mężczyzny?
Dziewczynom poza mądrością powinna imponować wrażliwość na ludzkie cierpienia. Ryzykując własne zdrowie i życie wstawiał się za najsłabszymi.
Gdyby młodzi ludzie chcieli pomyśleć logicznie, a nie tylko emocjonalnie, to zobaczyliby co nosi za sobą wiara, a co jej brak. Stabilność rodziny, poczucie bezpieczeństwa, zdolność wybaczania, kierowanie się wyższymi wartościami w życiu niż seks i pieniądze.
Dlaczego cnota jest wyśmiewana mimo że eliminuje "zagrożenia" jak ciąża i skutkuje dużo trwalszym zawartym później małżeństwem?
Przemysł ateistyczny, oparty na seksualności i konsumpcji mówi młodym, że muszą mieć wszystko i natychmiast. To walka o kasę, bieżącą lub przyszłą klientelę pornografii, antykoncepcji i aborcji. To największy przemysł na świecie (obok przemysłu zbrojeniowego).
Młodzież zamiast logicznie pomyśleć stara się iść na łatwiznę. Tylko to skutkuje tym, że zamiast iść w górę wolą iść z górki. W ten sposób prędzej zejdzie się w dolinę.
Ciężko to pojąć tym, którzy mają nikły kontakt z Kościołem. Nie znają elementarnych zasad Bożych. Media, takie jak choćby telewizja 'publiczna' pracują nad 'odpowiednim edukowaniem' Polaków. Niektóre portale (jak gazeta.pl) prawie codziennie w formie sensacji podają newsy 'kościelne'. Społeczeństwo jest leniwe i chęć do weryfikacji takich doniesień jest mizerna (jak chociażby o Maybachu).
Jesteśmy też świadkami zupełnego pomieszania wartości. "Zło" nie jest już "złem" a "dobro" "dobrem". Wszystko jest względne, ideałami są inne nastolatki, jak choćby Justin Bieber, autorytet rodzica (a tym samym kogokolwiek) przestał istnieć. W tych warunkach fałszowania Prawdy dużej części trudno jest rozeznać (a nawet dowiedzieć się) o co z tym Bogiem chodzi.