Przepis na szczęśliwe małżeństwo
Jak sprawić, by małżeństwo było udane, szczęśliwe? Czy istnieje na to jakaś recepta prócz "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego"?

Obserwując dzisiejsze małżeństwa można odnieść wrażenie, że są coraz bardziej zabiegane, zestresowane, że małżonkowie żyją coraz dalej od siebie. Potrzebny jest przede wszystkim szacunek do drugiej osoby. Jeżeli nie szanuje się innych ludzi, to równie trudno szanować żonę/męża. Jeżeli nie kocha się Boga, trudno uczyć się miłości małżeńskiej. Nie jest zbiegiem okoliczności, że odchodzenie całych narodów od Boga zbiega się ze zmniejszeniem trwałości małżeństwa.

Poniżej kilka rad dla małżonków którym na pierwszy rzut oka nic nie brakuje, gdzie nie ma zachowań patologicznych, przemocy fizycznej, a jednak....

  • codziennie wspólnie się modlić - modlitwy nie sprzyjają sporom, spory wyciszane są przez modlitwę. Jeżeli nawet nie uda się przeprosić i przebaczyć, to modlitwa sprzyja refleksji i przypomina o tym, co jest w życiu najważniejsze. Jeżeli nie będziesz pokornym względem Boga - nie będziesz umiał być pokorny wobec jego świętego sakramentu małżeństwa. Poradniki zachęcają małżeństwa, aby miały wspólne hobby. Jeżeli hobby tym będzie miłość do siebie i do Boga - nic nie jest w stanie im zagrozić.
  • żadnych uzależnień. Jeżeli zauważasz u siebie pewne objawy - pilnie je obserwuj i minimalizuj to, co odciąga Cię od współmałżonka. Uzależnienia mogą być relaksem, ale nigdy nie będą odpoczynkiem. Nie pozwól, aby twoje zainteresowania pożerały czas, który moglibyście spędzić razem.
  • dziel się ze współmałżonkiem tak sprawami ważnymi jak i drobnostkami. Dziel się wrażeniami z pracy, z podróży. Zawsze wysłuchaj co druga strona ma do powiedzenia. Podyskutuj. Doceń to, że właśnie z tobą chce się podzielić. Właśnie dlatego to co usłysz jest tak ważne. Jeżeli zignorujesz lub wyśmiejesz, to następna dyskusja może długo się nie trafić.
  • nigdy nie czekaj z okazywaniem miłości przez przytulenie, cmoknięcie, powiedzenia 'Kocham Cię'. Możesz to powtarzać wiele razy w ciągu dnia, za każdym razem gdy czujesz, że kochasz.
  • nigdy, przenigdy nie kłam, nie naginaj faktów w najmniejszej sprawie. Zawsze i absolutnie ufaj. Obie sprawy są jedną: im bardziej jesteśmy prawdziwi, szczerzy, tym bardziej ufamy. Im bardziej ufamy - tym bardziej się otwieramy. Ważną rolę spełnia pokora: przyznanie się do błędów i niepowodzeń wymaga wysiłku lecz okazane zaufanie zwróci się z nawiązką.
  • małżeństwo to prywatny, osobisty lub nawet intymny świat was dwojga. Nie ze wszystkim trzeba się afiszować. Nigdy nie dyskutuj o ciemniejszych stronach swojego małżeństwa z innymi, chyba, że spodziewasz się usłyszeć dobrą rady. Nie obgaduj. Nie narzekaj. Jeżeli nie będziesz szanować swojego małżeństwa, to kto ma to robić? Jeżeli w małżeństwie panuje przyjaźń i umiejętność słuchania - sami dacie sobie radę.
  • ignoruj drobnostki - zrozum, że przyzwyczajenia drugiej strony są równie silne jak twoje. Cieszenie się radością drugiego jest więcej warte niż niż postawienie na swoim w jakiejś nic nie znaczącej sprawie. Czy chcesz być kochana osoba nieustannie martwiła się czy aby coś nie robi źle?
  • dziękuj i przepraszaj za wszystko. Jeżeli o coś prosisz najpierw pomyśl czy nie możesz zrobić tego sam. Zawsze pytaj czy nie możesz pomóc. Nigdy nie obnoś się ze swoją pomocą i nie oczekuj wdzięczności: jeżeli wysiłek nie zostanie zauważony - nie poczujesz się urażony, jeżeli zostanie - będziesz dumny. Zawsze jednak największą radość będziesz miał z samej pomocy, którą niesiesz. Nie wierz tym, którzy mówią, że się 'wypalisz', bo mylą oni miłość z 'usługiwactwem'.
  • pomagaj, ale też pozwól sobie pomagać. Nic nie łączy bardziej niż wspólny, nawet drobny wysiłek.
  • nigdy niczego nie wypominaj, a gdy pojawi się konflikt (a wtedy tak bardzo kusi, aby trochę dopiec!) - przeczekaj i milcz. Jeżeli coś się zdarzyło czego się już nie naprawi (lub się nie zdarzyło) - trudno. Jeżeli był to jakiś detal - zapomnisz. Jeżeli przydało by się coś poprawić - poruszysz ten temat w bardziej sprzyjających okolicznościach, jeżeli będziesz pamiętać i uznasz, że warto.
  • jeżeli jesteś przekonany, że druga osoba się myli - powiedź, że uważasz, że jest inaczej, jednak jeżeli pomyłka ta niczemu nie szkodzi, a ty natrafisz na sprzeciw - odpuść. Lepiej być wyrozumiałym niż infantylnym i powtarzać: "ja mam rację". Ignoruj drobnostki, ale nie pozwalaj, aby decyzje, które mogą wywrzeć wpływ na przyszłość pozostawały w zawieszeniu. Im więcej niedopowiedzeń tym większa szansa na pojawienie się konfliktu w najmniej oczekiwanym momencie.
  • nigdy nie narzucaj swojej woli. Nie rozkazuj, nie rządź, nie oświadczaj, nie wyśmiewaj. Pytaj i konsultuj ('Czy moglibyśmy...', 'Czy nie sądzisz...', 'Tak myślałem, że fajnie by było... Co o tym myślisz?'). Jeżeli sam zostaniesz zapytany, a się nie zgadzasz - nie pacyfikuj pomysłu od razu. Pomyśl, zapytaj "Dlaczego?" Podyskutuj. Dowiedź się szczegółów. Może dla drugiej strony ta rzecz jest dużo ważniejsza niż dla ciebie i możesz dać jej dużo przyjemności lub sprawić wielką przykrość. Może jednak dasz się przekonać?
  • nie udowadniaj drugiej stronie, co ona myśli, jak się czuje. Dobrze, gdy zwraca się na nią uwagę, że się martwi. Jednak jeżeli zaprzeczy - uwierz w to, co odpowie. Jest taka możliwość, że naprawdę wie lepiej co myśli.
  • nie spodziewaj się, że druga strona 'powinna wiedzieć', 'powinna się domyślić'. Po to ma przyjaciela, którym ty jesteś, aby to powiedzieć, zwrócić uwagę, poprosić. Więc to wyłącznie twoja wina i twój problem, że nie otrzymujesz tego, czego się spodziewasz. Zawsze wychodź z założenia, że druga strona chciała jak najlepiej. Pomyśl czym mogła się kierować, że podjęta decyzja nie była dla niej łatwa. Może została podjęta specjalnie dla ciebie. Doceń to.

Zobacz też


  • Miłość