Przykazania są dla słabych
Wiele osób, uważających się za katolików sądzi, że aby dobrze wyznawać swoją wiarę należy przestrzegać zakazy i nakazy, które zostały ustanowione przez Kościół. Mają rację, że Dziesięć Przykazań Bożych oraz Pięć Przykazań Kościelnych jest pewnym elementarzem, dzięki któremu mamy podstawowej wyznaczniki dotyczące naszej religijności. Problem pojawia się wówczas, gdy się do tych zasad ograniczamy. Zostały one stworzone dla osób, które mają ukształtowanej duchowości i ich brak powodowałby sukcesywne oddalanie się od Boga. Katolik ma jednak obowiązek szukać Boga, a nie jedyne wypełniać podstawowe przepisy prawa kanonicznego, ograniczając się w ten sposób do absolutnego minimum życia religijnego.

Jeżeli jesteśmy rodzicami, to mamy obowiązek zapewnienia swojemu dziecku pożywienia, ubrania i posłania go do szkoły. Na tym obowiązki matki i ojca się kończą.... z punktu widzenia prawa. Zdecydowana jednak większość rodzin zapewnia dzieciom poczucie ciepła rodzinnego, wygody, rozrywki, możliwości rozwoju, rozwijania zainteresowań. Dlaczego w podejściu do Boga uważamy, że te "przepisowe minimum" jest wystarczające?

Przepisy, które katolicy skwapliwie wykorzystują



  • W niedzielę i święta uczestniczyć we Mszy św. - Dlatego katolik nie pójdzie do kościoła na jakąkolwiek Mszę św. w inną dni i z radością przyjmuje informacje o skreślaniu z kalendarza świąt nakazanych kolejnych dni (np. św. Piotra i Pawła, 29 czerwca). Dlaczego nie chcemy jak najczęściej spotykać się z Jezusem, którego - jak twierdzimy - kochamy?

  • Raz w roku spowiadać się - Comiesięczna Spowiedź św. jest dla wielu czymś abstrakcyjnym. Jednak ze Spowiedzią jest jak z wizytą u dentysty: im rzadziej się do niej idzie, tym proces leczenia jest boleśniejszy (mobilizacja, strach, ból), a czasami leczenie jest powierzchowne. Osoba, która przystępuje raz do roku do Sakramentu Spowiedzi zapewne też nie robi codziennego rachunku sumienia.

  • W okresie Wielkanocnym Komunię św. przyjmować - We wspomnianym okresie zauważyć można gwałtowny przyrost osób przystępujących do Najświętszego Sakramentu. Jeżeli można być jak najbliżej Pana dlaczego nie starać się, aby być przy Nim tak blisko jak najczęściej?

  • Jednogodzinny post eucharystyczny - Przed Komunią św. obecnie należy przez minimum godzinę nic nie jeść i nie pić (za wyjątkiem wody lub lekarstw). W praktyce można więc coś zjeść tuż przed wyjściem do kościoła (a więc przepis ten jest niemal martwy). Wcześniej obowiązywał post trzygodzinny, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu - od północy. Dodatkowo w soboty jadło się już skromną kolację. Wszystko działo się po to, aby przygotować się duchowo i fizycznie na ten Najświętszy Pokarm. Automatycznie rosła ranga Eucharystii i Jej świadomość w człowieku.

  • Modlić się za żywych i zmarłych (z uczynków miłosierdzia) - Nie ma wyznaczonych pór na modlitwę i czas jej trwania. Dlatego - zgodnie z nakazem - można by powiedzieć: "Proszę Cię Panie za łaskę dla żywych i zmarłych". Wielu chrześcijan zaniedbuje codzienną modlitwę poranną i wieczorną. Wstając trzeba pamiętać dzięki komu mamy łaskę rozpocząć kolejny dzień i Mu za to podziękować. Czy nie jest piękną rzeczą przywitanie się rano z kimś, kogo kochamy? Podobna sytuacja występuje wieczorem.

  • Msze św. niedzielne w sobotę - Kościół dopuścił możliwość odprawiania Mszy św. niedzielnej w sobotę z uwagi na osoby, które w tym pięknym dniu Zmartwychwstania Pańskiego w kościele być nie mogli, np z powodu obowiązku pracy (np osoby pełniące całodobowe dyżury). Wierni jednak zrobili z tego zwyczaj i wygodną alternatywę. Niektórzy chodzą do kościoła wyłącznie w sobotę. Często wynika to z chęci pozbycia się w niedzielę wszelkich obowiązków, również "obowiązku" spotkania z Chrystusem. Nie bierze się pod uwagę tego, że właśnie w tym celu - spotkania z Panem - ten Dzień Pański - został ustanowiony.

  • Posty nakazane zachowywać - Z biegiem lat redukuje się liczbę dni, w których obowiązuje post. Przykładem jest Wigilia Bożego Narodzenia. Posty służą zawsze pewnemu przygotowaniu. Czy jest coś złego w tym, żeby starać lepiej przygotować się na - w tym wypadku - Boże Narodzenie? Skwapliwie wykorzystuje się też wyjazdy w miejsca, gdzie dany post - np piątkowy - nie obowiązuje. Czy jednak w innym miejscu piątek przestaje być Dniem Śmierci Pańskiej? Post nam o tym przypomina.

  • Czytanie Biblii - nigdzie nie jest nakazane (choć polecane przez Kościół), zapewne tak mało osób do niej zagląda, a jeszcze mniej modli się jej treściami i je analizuje. Skutkiem są twierdzenia, że Bóg do na nie przemawia, że jest głuchy na nasze prośby.


    Zobacz też



    Zasady o których najczęściej zapomina katolik

    Jestem dobrym katolikiem...