Zarzuty stawiane Kościołowi

To przeżytek, średniowiecze


Tak mówi świat, podczas, gdy powstaje coraz więcej nowych para-religijnych związków wyznaniowych. Ludzie korzystają z usług wróżek, astrologów, bioenergoterapeutów, tarocistów, czytają senniki. Coraz więcej osób interesuje się medytacją, jogą, byddyzmem, hinduizmem i islamem. Wierzą w energię kryształów, promieniowania żył wodnych. Różdżki, wahadełka, telepatia, czerwone sznureczki na nadgarstkach, pierścienie atlantów, amulety tatuaże ochronne, skarabeusze 'na szczęście' i cała masa innych rzeczy nagle się pojawiła w niejednym domu. Historie o UFO to również ciekawe tematy. Ludzie kupują poradniki jak żyć, jak żyć z sobą, jak z drugim człowiekiem, jak pozytywnie myśleć, jak nie dać się depresji, najwyższymi autorytetami psychiatrzy lub na dalszym etapie przewodnicy duchowi. Wzorem do naśladowania we wszystkich sferach życia stają się aktorzy, muzycy, osoby prowadzący programy rozrywkowe...

Ludzie z jednej strony potrzebuję czegoś 'niezwykłego', niezrozumiałego, nieosiągalnego, do końca niewytłumaczalnego. Niewiele jest osób, które nie wierzą w nic. Z drugiej potrzebują oparcia, poprowadzenia, rady, punktu zaczepienia, swojego miejsca w życiu.

Bóg jest wielką, tajemniczą siłą, a Biblia potężnym poradnikiem życiowym. Jednak historia Jezusa z Nazaretu jest tak stara, że wielu znudziła.

Kościół nie pasuje do współczesnego świata, jest zacofany


Oczywiście,że nie pasuje. Świat się zmienił, Kościół - w zakresie norm moralnych - nie. Normy (jak sama nazwa wskazuje) w Kościele się nie zmieniły, co niestety nie udało się szeroko pojętemu światu. Sam rozwój cywilizacji i techniki w żadnym stopniu nie stoi w sprzeczności z Kościołem.

Zmieniła się natomiast forma przekazu. Kościół określił też się względem seksu i współczesnych odkryć medycyny, co nie byłoby możliwe jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Wielkie zasługi w tym względzie miał Jan Paweł II.

Niektórzy w historii próbowali 'poprawiać' Kościół. Nigdy dobrze się to dobrze nie kończyło, np rozbiciami kościoła. Świat żąda teraz od Kościoła dużo większych zmian. Żąda, aby Kościół przestał stosować się do praw zawartych w Biblii czyli przestał być Kościołem.

Pedofile i inni zboczeńcy


Przypadki pedofilii w kościele są bardzo medialne. Statystyki nie są tak spektakularne. Według nich w skali świata przypadki molestowania zgłaszano w przypadku 3 na 10000 księży [http://milujciesie.org.pl/pg/pl/gorace_tematy/100_razy_wiecej_pedofilow.html. W USA w latach 1960-2002 skazano za pedofilię 54 księży, podczas gdy nauczycieli wychowania fizycznego - 6000. W Austrii w tym samym czasie w którym oskarżono 17 osób kościelnych w innych środowiskach oskarżono 510. [http://info.wiara.pl/doc/465470.Tylko-pedofilia-w-Kosciele-trafia-na-czolowki]
Niestety pedofil, który staje się księdzem w dalszym ciągu zostaje pedofilem.

Jan Paweł II wyznał, że „jest zdruzgotany faktem, że księża i osoby duchowne, których powołaniem jest pomagać ludziom, same wywołały skandal”. Czyny „niektórych księży” sprawiły, że „na cały Kościół spogląda się z nieufnością”. Pedofilię Papież nazwał „zbrodnią” i „grzechem w oczach Boga”. [http://www.krzeszowice.diecezja.krakow.pl/katecheza/index.php?option=com_content&task=view&id=28&Itemid=30]

Co księża mogą wiedzieć o życiu


Zarzuca się księżom, że nie mogą doradzać w życiu innym, bo nic nie wiedzą o problemach w małżeństwie, w pracy. Nic nie wiedzą o seksie. Jednak: czy lekarz musi być chory na określoną chorobę aby ją leczyć? Czy psycholog musi przeżyć wszystkie problemy z którymi przychodzą do niego pacjenci?

Kapłan rozmawia z wiernymi w parafii, spowiada ich. Ma przegląd przez problemy parafii i rodzin w jej zakresie. Wysłuchał setki, tysiące problemów, dramatów, czego nie może o sobie powiedzieć przysłowiowy 'Kowalski'. Wsłuchiwanie się w problemy parafii formuje z księży psychologów. Jednocześnie przez celibat kapłan ma szanse zachować obiektywizm. Uwagi na temat celibatu

Dla księży ważne są tylko pieniądze


Kolejny Mercedes lub Maybach kłują w oczy. Bogactwo zawsze bardziej zwraca uwagę niż ubóstwo. Nikt nie mówi i nie pisze artykułów o księżach, którzy mieszkają w mały mieszkaniu lub w pokoju na parafii, którzy nie mają nawet samochodu. Bo jest to nieciekawe. Tacy księża naprawdę istnieją. Albo ksiądz, który wydał swoją pensję na niespodziewany nocleg w schronisku kilkudziesięciu osób z pielgrzymki z którą szedł. Nie spotkali na pewno takich księży Ci, którzy 'znają' ich przez prasę, radio i telewizję.

Są w kościele niestety księża, którzy przez życie bogacza bardzo szkodzą swojemu stanowi. To inni księża są najbardziej pokrzywdzeni taką sytuacją, bo sami są postrzegani przez świeckich przez pryzmat pieniądza.

Inną sprawą jest to po co i dlaczego robimy dobre uczynki i wierzymy w Boga? Nie dla księdza, niezależnie od tego, czy jest to najlepszy lub najgorszy z spośród duchownych. Modlimy się i staramy się żyć jak najlepiej dla Boga, a w efekcie dla siebie. Odcinanie się od Kościoła brzmi nieco jak dziecięce: 'na złość mamusi odmrożę sobie uszy'.

Kościół ogranicza moją wolność


Zawsze otrzymana jedna wolność skutkuje pewnym innym zniewoleniem. Wolność finansowa, pieniądze, skutkują obawami przed ich utratą. Wybierający życie samotne, wolne, mogą popaść w niewolę strachu, że zostanie się bez prawdziwie bliskiego człowieka.

Wybierający wolność od zasad 'kościelnych', w sposób bezpośredni lub pośredni popada się w różne zniewolenia. Robiąc zakupy w niedziele rezygnuje się z zasłużonego prawdziwego odpoczynku. Rezygnując z czystości i wierności - podporządkowujemy myślenie popędom i rezygnujemy z podmiotowego podejścia do człowieka. Rezygnując z modlitwy wybieramy wolny czas, ale jednocześnie rezygnujemy ze spokoju i równowagi psychicznej, która dobra modlitwa może przynieść. 'Pełnia wolności' może skutkować wpadnięciem w alkoholizm lub narkomanię. Kościół jest krytykowany zarówno za propagowanie czystości życia seksualnego, ale też za sprzeciwianie się aborcji, która jest często skutkiem rezygnacji z tej czystości.
Wolność jest często mylona ze swawolą.